Słabo zaprezentowali się w pierwszym meczu bieżącego sezonu przed własną publicznością piłkarze Kani Gostyń. W drugiej kolejce V ligi drużyna Grzegorza Wosiaka przegrała z Płomieniem Przyprostynia 0 :2. Przed wyższą przegraną zespół z Gostynia uchronił Jakub Krzyżostaniak.
Przed tygodniem Kania Gostyń udanie zainaugurowała rozgrywki w V lidze. Zespół Grzegorza Wosiaka pokonał na wyjeździe Pinsel-Peter Krobiankę Krobia 2:1. W kolejnym meczu drużynie z Gostynia nie udało się zdobyć punktów. Kania w sobotnie popołudnie podejmowała Płomienia Przyprostynia. Goście objęli prowadzenie w 41. minucie. Szymon Juszczak pokonał Jakuba Krzyżostaniaka strzałem zza pola karnego. - Źle weszliśmy w to spotkanie. Po pierwszym kwadransie zaczęliśmy popełniać tyle błędów, że bramka była kwestią czasu - mówi trener pierwszego zespołu Kani Gostyń Grzegorz Wosiak. Gospodarze nie byli w stanie odrobić straty jednego gola, bo nie mieli zbyt wielu argumentów w ataku i przytrafiały im się błędy w defensywie. Jeden z nich w 65.minucie wykorzystał Szymon Juszczak. Goście mieli w tym spotkaniu jeszcze kilka okazji do zdobycia goli, jednak Jakub Krzyżostaniak potwierdził, że jest w dobrej dyspozycji na początku sezonu. - Nie potrafiliśmy dzisiaj złapać odpowiedniego rytmu. Jako zespół zaprezentowaliśmy się słabo - powiedział po meczu trener Grzegorz Wosiak.
Kania Gostyń - Płomień Przyprostynia 0 : 2 (0 : 1)
0 : 1 - Szymon Juszczak (41')
0 : 2 - Szymon Juszczak (65')
Kania: J. Krzyżostaniak - Fechner, D. Krzyżostaniak, Maćkowski, Łapawa (89' Żak), Ł. Hajduk (75' Bzdenga), Wachowski, Gendera (63' S. Pakosz), Szkudlarek (84' T. Hajduk), Jędryczka (52' Danielczak), Sz. Olejniczak (70' Wytykowski)
