KS nie zwalnia tempa. Po dziesięciu kolejkach drużyna z Ludwinowa ciągle nie wie, jak smakuje porażka. Kolejną jej ofiarą stała się ekipa z Dębna Polskiego. Zespół z Ludwinowa na dziewięć dotychczasowych meczów (spotkanie z Awdańcem Pakosław zostało przełożone) dwa zremisował, reszta to zwycięstwa. W sobotę wyższość KS-u musiał uznać Pelikan Dębno Polskie. Chociaż trzeba przyznać, że goście postawili twarde warunki. W 25 minucie wynik spotkania po bardzo ładnej akcji otworzył Adrian Lisiecki. Co prawda piłkarze Pelikana tuż po zmianie stron stracili drugą bramkę (gol Jakuba Szczęsnego), ale nawet ma moment nie spuścili głowy. Zaskoczyli rywala pressingiem i w 70. min dopięli swego, zdobywając kontaktową bramkę. Wtedy już poza boiskiem był Grzegorz Chorała. Grający trener KS-u. wskazówkami zza linii bocznej próbował pobudzić zespół. W tym momencie wydawało się to konieczne, bowiem gospodarze wyglądali na uśpionych. Końcówka spotkania należała jednak do piłkarzy z Ludwinowa. Wszystko wróciło na odpowiednie tory w 75. min spotkania, kiedy to trzecią bramkę dla miejscowych zdobył rezerwowy Mateusz Wozich. Ten sam zawodnik wywalczył także rzut karny, którego na gola zamienił Tomasz Szumny. W doliczonym czasie gry Pelikana pogrążył Nikodem Kozak.
(luke)
KS Ludwinowo – Pelikan Dębno Polskie 5:1 (2:0)
1:0 Lisiecki (25’)
2:0 Szczęsny (48’)
2:1 Szymankiewicz (70’)
3:1 Wozich (75’)
4:1 Szumny k. (88’)
5:1 Kozak (90’)
KS Ludwinowo: T. Stachowiak – Majewski, Cebulski, K. Stachowiak, Zaworowski, Szumny, Lisiecki (86’ Poślednik), Urbański (78’ Ptak), Chorała (59’ Wozich), Kozak, Szczęsny (89’ Piotrowiak)